Obserwatorzy

środa, 22 kwietnia 2015

Pastelowe serce

"Jak będziesz spędzał zbyt wiele czasu myśląc nad czymś, nigdy tego nie zrobisz. Zrób przynajmniej jeden krok dziennie w kierunku swojego celu"
Bruce Lee 

Kolejna z ostatnio ukończonych prac.
Tym razem coś nowego. Tak zwane zlecenie - wyzwanie.
Miałam przygotować tort kwiatowy na 34 rocznice ślubu. Tort miał mieć formę serca , plus ważne było by zawierał szkatułkę .
Przy tej pracy postawiłam na pastele. Może trochę takie nietypowe zestawienie kolorów, ale sądzę że całość prezentuje się znośnie .




Bazą jak zykle był styropian w tym wypadku docięty na kształt serca. 
Tort w całości oklejony krepiną, plus na dolnej warstwie czekoladki w formie sztabek złota. Całości dopełniają krepinowe róże. No i oczywiście udało się ze szkatułką. Wystarczy podnieść wieczko np. za obrączki.
Myślę , że udało mi się spełnić oczekiwania klientki

niedziela, 19 kwietnia 2015

Romantycznie w bieli

"Musisz postanowić, że nie zrezygnujesz, dopóki nie osiągniesz celu"

 Zgodnie z cytatem, postanowiłam dokończyć wszystkie zaczęte jeszcze przed Świętami prace. 
I niniejszym oświadczam - "Udało mi się"
A było tego troszkę, uwierzcie ...
Jednak zaprezentuję je stopniowo, by nie przytłoczyć was ilością zdjęć. Bo w sumie każda z ostatnich prac została porządnie "obfocona"
Zaprezentuję je w kolejności w jakiej powstawały , tak więc dzisiaj Wielki Dzień ma ślubna muszelka. Niby podobna do poprzednich a jednak inna.
Życzeniem klientki było by ozdobić ją czerwonymi różami i piórkami, dodatkowo poprosiła o inicjały imion Młodych. Jednak po małej sugestii z mojej strony, zdecydowała się na pełne imiona.
 I oto jaki efekt uzyskałam.






 Wydaje mi się, że pomysł z haftem to był starzał w dziesiątkę. 
Całość nawt fajnie sie prezentuje, chociaż przed przystąpieniem do pracy miałam obiekcje co do czerwonych dodatków. 
Ale koniec końców wyszło całkiem nieźle.

***
Niebawem zapraszam na kolejny post :)


 

piątek, 17 kwietnia 2015

Klasyczna czerń i odkurzanie bloga

"Najważniejsze jest, aby się nie poddawać, znaleźć siłę w sobie i podążać za marzeniami. Nie ma co czekać, aż ktoś Cię popchnie do działania. Trzeba samemu dojrzeć do powiedzenia: -Teraz czas na mnie i na moje marzenia!"

Nie było mnie tu prawie miesiąc, to szmat czasu. Ale nie dlatego że nie miałam ochoty lecz... no właśnie zbyt wiele spraw nałożyło się na raz, a i  do tego jeszcze problemy zdrowotne mnie nie ominęły. Cały jeden tydzień miałam jak wyjęty z życiorysu, tak mnie choróbsko zmogło, że przeleżałam plackiem. No ale cóż życie pisze nam scenariusze a my niestety tylko musimy odegrać swoje role najlepiej jak potrafimy. 
Ale nie ma co się smutać , "uszy do góry" lub jak ktoś woli "koronę na głowę " i trzeba zasuwać do przodu, bo blog mi pajęczyną zarośnie.
Ażeby pokazać wam że twarda ze mnie sztuka pochwalę się nowym modelem auta z wikliny papierowej. 
Pierwszy wiklinowy samochód jaki wyplotłam był w kolorze czarnym, tym razem również postanowiłam wrócić do klasyki. A to za sprawą tej fikuśnej taśmy z dżecikami w jaką mnie zaopatrzył mój M.
Prawda że faceci czasem też mogą być użyteczni :)
Ale nie będę przynudzać czas pokazać moje najnowsze dzieło z wykorzystaniem owej taśmy.





 Poszalałam dzisiaj ze zdjęciami, ale musicie mi wybaczyć - dawno nie pisałam więc muszę to sobie zrekompensować.

Już niebawem wpadnę z nowym postem - zapraszam :)