Obserwatorzy

niedziela, 26 października 2014

Osiemnastkowo - upominkowo

"Określ, co sprawia, że dobrze się czujesz i zacznij robić tego więcej"

Magiczne osiemnaście lat, wkraczanie w dorosłość...
Będąc podlotkiem sama nie mogłam się doczekać pełnoletności, a dziś... nie jedna z nas marzy by móc cofnąć się do czasów młodzieńczej beztroski.
No ale...
To co robiłam w ostatnim czasie związane jest właśnie z tymi szczególnymi urodzinami.

Na początek praca jaką wykonałam po raz pierwszy. Opakowanie, pudełko na alkohol.
Jedno już skończone a drugie jest w trakcie pracy... będzie niebawem :)
Pudełeczka przeznaczone dla kolegów moich synów, oczywiście jako prezent osiemnastkowy.

Okazuje się że przy pomocy tektury, wikolu i ręcznika papierowego można wyczarować i takie cudeńka.
Niby banalnie proste, ale za to jaki efekt :)

Z okazji tych szczególnych urodzin powstał również cukierkowy smoczek - znany już stałym bywalcom.
Tym razem w kolorze czerwonym.





Ponadto wykonałam z wikliny papierowej kolejny z serii gorsetów - koszy na alkohol.
Oczywiście również znany, ale nadal popularny gorset "Anna"


 Niestety termin gonił i tylko jedno zdjęcie i to w słabej jakości.
Jak ja nie lubię oddawać prac bez "odpowiedniej sesji " :(

I na koniec jeszcze jedno zdjęcie.
Tym razem również prezent ale już nie osiemnastkowy.
Serduszko z wikliny papierowej zrobione specjalnie dla pewnej Agnieszki za zamieszczenie 1000-go komentarza.


Taki mały dowód wdzięczności za to iż jesteście , obserwujecie i komentujecie.
Ale się dzisiaj rozpisałam *_* uciekam teraz nadrobić zaległości u Was na blogach.
Pozdrawiam ciepło

czwartek, 16 października 2014

Muszelki wiklinowe oraz przepis na moje róże


"Im więcej mamy czasu na wykonanie jakiejś pracy, tym więcej czasu ona nam zabiera"
 
C. Northcote Parkinson

Przytoczyłam tę sentencję nie bez powodu.
Otóż jedną z muszelek jakie dzisiaj pokażę realizowałam bardzo długo.
I to nie tylko z powodu odkładania pracy na później, do czego uczciwie muszę się przyznać, ale i z powodu niczym nie przewidzianych perypetii życiowych.
I tak zaczęta praca odkładana była z dnia na dzień, tygodnia na tydzień , aż odwlekło się do kilku miesięcy.
Na szczęście  już się ogarnęłam i udało mi się wykończyć muszelkę dla pewnej bardzo cierpliwej Pani :)
Zamówiona muszelka miała być w kolorze białym, jednak gdzieś ta wersja nie przemawiała do mnie tak do końca. Postanowiłam dodać jej akcentu w postaci perłowego połysku. Efekt perły uzyskałam poprzez wymieszanie perłowego sypkiego cienia do powiek z wikolem. Nadało to muszelce charakterystycznego połysku.
Suma summarum, w takiej wersji już jest do zaakceptowania oczywiście przeze mnie.





Ale oprócz białej muszelki , zrobiłam jeszcze jedną tym razem w brązie z dodatkiem błękitu.
Ta co prawda powstała dużo wcześniej , jednak nie miałam okazji jej zaprezentować.



Tym razem, nie jestem zachwycona wytworem moich łapek.
Ale, to przez te błękitne dodatki, gdzieś mi się to wszystko gryzie.
No ale takie było życzenie klientki...

***
Przy okazji pracy nad muszelkami postanowiłam uchylić rąbka tajemnicy dotyczącej powstawania moich satynowych różyczek.


Z szerokiej wstążki wycinam kółka, które następnie zszywam jak na zdjęciu. Później tak przygotowane płatki układam i przyszywam, w taki sposób by uzyskać kwiat róży. Ot i cała tajemnica...


środa, 15 października 2014

Moje brązy...

Beżowy, brunatny, cynamonowy, miedziany, rudy, czekoladowy.
Czy wszystkie dziewczyny kochają brąz?
Pewnie nie, ale ja należę to tych co za brązem przepadają.
W szafie jak najbardziej mam i noszę wszelkie jego odcienie.
Obecnie sięgam po niego głównie jesienią, czasami zimą , tak mi się jakoś kojarzy właśnie z tą porą roku.
Ale  brązem mam nie tylko do czynienia w szafie ale i muszę się przyznać, otaczam się nim również w mieszkaniu.
Brązowe meble, a nawet ściany w salonie (z dodatkiem beżu ), brązowe dodatki. 
Często również jest kolorem bazowym moich prac.
W związku z tym iż na kolor października (zabawa u Danusi) został wybrany kolor brązowy z dodatkiem beżu, myślę że przygotowane przeze mnie prace spełniają kryteria zabawy.
Ale zacznijmy od początku.
Po przemalowaniu salonu na wspomniane już wcześniej brązo- beże, zwieńczeniem mojej pracy miało być namalowanie drzewa na głównej (brązowej) ścianie salonu.
Drzewo miało spełniać funkcję drzewa genealogicznego.
Na jego gałęziach w rameczkach winny zawisnąć podobizny wszystkich członków mojej rodzinki.
No tak , ale od projektu do realizacji dłuuuuga droga.
No nic, na chwilę obecną zadowoliłam się udekorowaniem przestrzeni oddzielającej kuchnię od salonu.
Ściana w salonie beżowa, natomiast w kuchni zielona - należało to jakoś zgrabnie oddzielić tak więc wpasowałam tam brązowy pas.
Ale wyglądało to troszkę ascetycznie, i tym sposobem powstał projekcik dekoracji owego miejsca.
Filiżanka parującej kawy to było to...
Kredą naszkicowałam wstępny projekt, a później już tylko pozostało wypełnić kontury farbą.
A oto efekty.

Ale, ale żeby nie było że idę na łatwiznę...
Stali bywalcy wiedzą, że pomimo iż wikliną papierową zajmuję się już jakiś czas to jednak typowych koszyczków u mnie "nie uwidzisz".
A to dla tego, że proste formy są dla mnie nie do okiełznania.
Jednak tym razem postanowiłam przełamać się i zrobić koszyczek. Taki typowy, prostokątny na tzw. "duperelki"

Koszyczek zrobiony zgodnie z wytycznymi koloru październikowego, nie wyszedł aż tak tragicznie więc można zaprezentować go szerszej publice.
***
A wszystkich odwiedzających zachęcam również do podziwiania prac innych uczestników zabawy w kolory.
http://danutka38.blogspot.com/2014/10/cykliczne-kolorki-u-danutki-pazdziernik.html

wtorek, 7 października 2014

Kuferkowy zawrót głowy

"Największe bogactwo, to robienie tego, co kochasz"
Colin P. Sisson

Ostatnio były kuferki i dzisiaj również.
Jednak dzisiejsza praca różni się nieco od poprzedniej, nie tylko kolorystycznie ale i tematycznie.
Kuferek przeznaczony jako dodatek do buteleczki czegoś mocniejszego.


Alkohol to bardzo popularny prezent na różne okazje, ale w takim kuferku już nie wygląda banalnie a prezent nabiera charakteru.
Tym razem prezencik wykonany na rocznicę ślubu.
Dobór kolorków w zupełności należał do mnie.
Tym razem zdecydowałam się na  żółto-kremowe różyczki i sztuczne kwiaty lawendy.




Moim nieobiektywnym zdaniem, całość wygląda subtelnie i delikatnie.
Ważne , że obdarowanym bardzo się prezencik spodobał.

niedziela, 5 października 2014

"Twórcza kradzież" i moje kuferki

"Nihil novi sub sole – Nic nowego pod słońcem"

Częściowo tytuł posta jak i przytoczona sentencja to nawiązanie do książki Austina Kleon'a  "Twórcza kradzież. 10 przykazań kreatywności", jaką ostatnio dorwałam w swoje łapki.



Być może swoim postem włożę przysłowiowy "kij w mrowisko"
Jednak książka jest na tyle interesująca i zawiera m.in. rady jakie można odnieść do  Nas rękodzielników, iż nie mogłam się oprzeć by nie poświęcić jej posta na blogu.

Sam tytuł może być mylący, gdyż książka absolutnie nie tratuje o kradzieży czy „próbie przedstawienia czyjejś pracy jako własnej”. 
Twórcza kradzież mówi o inspiracji, przekształceniu tego co już znamy w coś nowego, mówi że nic nie jest oryginalne i wszystko jest pochodną tego co już było.
W czasach gdy pojawiają się burzliwe dyskusje o granicach praw autorskich oraz poszukiwaniu odpowiedzi na pytanie „kto wymyślił to pierwszy?”, Austin Kleon wychodzi z rewolucyjną radą: podglądaj, inspiruj się, kradnij!
I tutaj okazuje się jednak, że pojęcie „kradzieży” może być bardzo pojemne.
Austin Kleon, pisarz i artysta, wychodzi z prostego założenia – wszystko już zostało wymyślone. Dzisiaj geniusz wielkich twórców polega na odtwarzaniu cudzej pracy i uczeniu się na doświadczeniu innych. I choć wielu z nas nie zgodzi się na kojarzenie kreatywności z kradzieżą, co sugeruje tytuł książki, same rady autora są godne uwagi.
Rzeczy dzielą się na te, które warto ukraść i te, które nie są warte kradzieży. Te ostatnie nie są warte też naszej uwagi. Wybierać należy mądrze, a ci, co potrafią to robić, mają szansę na sukces twórczy.
Kleon pisze o tym, jak ważne jest dzielenie się swoją pasją z innymi oraz zdradza kilka sposobów na przywołanie twórczego natchnienia. 
Tutaj jakże adekwatna jest sentencja

"Jeśli dasz człowiekowi rybę, nakarmisz go na jeden dzień. Jeśli nauczysz go, jak łowić ryby, nakarmisz go na całe życie"

Zobaczcie sami jakie znaczenie mogą mieć dla innych nasze kursiki - tutoriale  
Zdaniem autora, naśladownictwo jest najlepszym sposobem na naukę. Zachęca też do tworzenia czegoś własnego - jeżeli czegoś ci w życiu brakuje, najlepiej, jeżeli wymyślisz/zrobisz to sam. Bo nikt inny nie wie, czego ci brak i jakie są twoje oczekiwania. 
Według autora, by być kreatywnym czy nawet, by zostać sławnym (lub nie-bezimiennym), jest bardzo prosty sposób, należy „Stworzyć coś i podzielić się tym”.
Autor twierdzi, że człowiek nie jest w stanie stworzyć idealnej kopii (no chyba że zrzyna słowo w słowo, ale to już plagiat), nawet stwierdzając coś czy podsumowując, robi to swoimi słowami, czyli wychodzi z tego coś nowego, coś naszego.

10 przykazań kreatywności
  • Kradnij jak prawdziwy artysta.
  • Nie odkładaj pracy w oczekiwaniu na czas, kiedy „poznasz” siebie.
  • Napisz książkę, którą chciałbyś przeczytać.
  • Używaj rąk.
  • Poboczne projekty i hobby traktuj jako bezcenne.
  • Rób fajne rzeczy i dziel się nimi.
  • Nie jesteś już przypisany do miejsca.
  • Bądź miły: świat jest małym miasteczkiem.
  • Bądź nudny: bez tego nie odwalisz roboty.
  • Kreatywność to redukcja.
 
Przekaz książki jest bardzo prosty: czerp z tego co już było, ze źródeł które Cię inspirują, sięgaj po literaturę źródłową i kop głębiej, tworząc coś, dodawaj „od siebie”, bądź kreatywny, baw się tym co robisz , rób to, co sprawia Ci przyjemność.

***
Robiąc pierwszy kuferek inspirowałam się pracą innej osoby (o czym wspomniałam) , była to moja pierwsza praca tego typu.
Z czasem powstały kolejne, i do każdego dodawałam kolejne "swoje ulepszenia".
Dzisiejsze kuferki są jak najbardziej efektem takiej twórczej kradzieży.
 W skrócie inaspiracaja cudzą pracą z własnymi elementami.


Kuferki przeznaczone na podziękowanie dla Rodziców Pary Młodej.
W tej wersji zastosowałam  obicie atłasowe wewnątrz kuferków, aby dodać im elegancji.


W środku znalazły się  słodycze i alkohol przygotowane przez Młodych.
Całość uzupełnia winogronko z cukierków oraz krepinowa dekoracja pudełeczka Raffaello.
Kuferki są prawie identyczne, gdyż różnią się tylko zawartością dodatków % 




"Twórcza kradzież..." jest rewelacyjna i polecam ją absolutnie wszystkim,
przecież  nieodkryte pokłady kreatywności drzemią w każdym z nas *_*