Obserwatorzy

środa, 9 marca 2016

Kurka wiklinowa - pierwsza w tym roku

"Przestań obawiać się o to co może pójść nie tak, zacznij myśleć o tym, co może Ci się udać"
-autor nieznany
Dzień dobry, a właściwie dobry wieczór.
Dzisiaj pogoda pięknie dopisała więc i energii jakby więcej. Tak bardziej wiosennie się zrobiło, dlatego też postanowiłam nie czekać z wpisem do soboty jak pierwotnie zamierzałam, lecz naładowana pozytywną energią wpadam już dzisiaj. Ktoś może pomyśleć, że jak się nie pokazuję to wręcz tygodniami, a jak już zacznę to niemal codziennie, no ale co zrobić "kobieta zmienną jest..."

Pamiętacie moją kurkę z ubiegłego roku >> klik<< w wersji ażurowej?
Dzisiaj pokażę jej młodszą siostrę, zrobiłam ją podobnie. Jednak wiadomo specyfika rękodzieła jest taka nie inna, więc trudno o dwa identyczne przedmioty, dlatego też kurka bardzo podobna lecz nie identyczna.





Na warsztacie jest jeszcze jedna, jaką zaczęłam już w ubiegłym roku dla mamy , i czas najwyższy ją dokończyć. Tak więc niebawem pojawi się kolejna.

8 komentarzy :

  1. Urocza kurka :)
    Wygląda elegancko :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu koszyczek z kurka jest świetny , na pewno nikt takiego mieć nie będzie . Popatrz jak to nam sie upodobania zmieniają. Ja już tak dawno niczego nie plotłam. a patrząc na Twoja kurke przyszła mi ochota na powrót do wikliny. Przyjrzałam się Twojej kurce i doszłam do wniosku że powinnam dać radę. Super sa te ażurowe wypełnienia. Jednym słowem kolejna piękna praca u Ciebie.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Wspaniała! Bardzo efektowna przez te ażurki...

    OdpowiedzUsuń
  4. O wow! przecudna ta kureczka, te wszystkie zawijaski wyglądają niesamowicie :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przesliczna... Jestem zachwycona pani talentem:-) Pozdrawiam serdecznie, Sylwia

    OdpowiedzUsuń